Trudne przywitanie w elicie

Wpłynięcie w kajak asekuracyjny, podwójny kapeć na rowerze – tak wyglądał jeden z pierwszych wyścigów Karola Armuły w nowej kategorii.
Z jakimi oczekiwaniami jechałeś na Puchar Afryki?
To mój pierwszy start od sierpnia zeszłego roku, nie licząc Mistrzostw Polski w biegach przełajowych i akademickich mistrzostw Polski. Dlatego traktowałem ten start jako pewne przetarcie przed sezonem w nowej kategorii. Od tego roku startuję już w elicie. W głowie był plan na miejsca 10-15.
Jak przebiegał sam wyścig?
Pływanie rozpoczęło się bardzo dobrze. Niestety wpłynąłem w kajak asekuracyjny i straciłem kilka sekund, do tego jeszcze otrzymałem 10 sekund kary. Na rowerze w zasadzie cały czas goniłem, nawet z sukcesem, było ciężko. Okazało się, że dojechałem na podwójnym kapciu, więc nogi były już zmęczone.
Która część rywalizacji była dla Ciebie najbardziej wymagająca mimo tych trudności na poszczególnych etapach?
Wygląda na to, że ten bieg. Niskie ciśnienie w oponach wymusiło zaangażowanie dużo mocy na rowerze. Dlatego na bieganiu nie miałem mocy żeby przyspieszyć. Ostatecznie skończyłem na 21 miejscu, więc słabo. Mam nadzieję, że wyczerpałem limit pecha w tym sezonie.
Jakie wnioski wyciągnąłeś po tych zawodach mimo niesprzyjających okoliczności wyścigu?
Ciężko odpowiedzieć na to pytanie, gdyż te dwie okoliczności spowodowały, że zawody w zasadzie od początku nie szły po mojej myśli.
Czy masz już zaplanowane kolejne starty?
Tak. Kolejne starty to Puchary Europy w Olsztynie (sprint), w Kielcach (supersprint) i w Rzeszowie (olimpijka). Pełna różnorodność, na olimpijce będę startować pierwszy raz. Nie spodziewam się, że to będzie łatwy wyścig. Po tych startach omówimy z trenerem Marcinem Słomą plany na dalszą część sezonu.
Proszę zdradź priorytety na ten sezon.
Główny cel to aklimatyzacja w nowej kategorii wiekowej. Ten rok jest dla mnie z definicji trudny, rozpoczęcie wymagających studiów, przeprowadzka do Warszawy, zmiana klubu i nowy trener oraz nowy reżim treningowy i nauki. Dużo pozytywnych zmian w ostatnim roku w moim życiu się wydarzyło. Dopiero teraz czuję, że powoli zacząłem się do tego wszystkiego przyzwyczajać.
Rozmawiał: Przemysław Schenk
fot. Polski Triathlon FB, materiały prywatne

(1).png)




